Forum Vanilla Sky Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
rok 2000 - Wywiad dla "Metal Hammer"

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Vanilla Sky Strona Główna -> Wywiady, artykuły
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
czarnycharakter
Władza absolutna



Dołączył: 30 Sie 2005
Posty: 4122
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Planet Hell
Płeć: kobieta

PostWysłany: Sob 17:06, 08 Paź 2005    Temat postu: rok 2000 - Wywiad dla "Metal Hammer"

Tego zespołu nie trzeba przedstawiać nikomu, bowiem Nightwish mając w swym dorobku trzy płyty, dokonał rzeczy wielkich, nietuzinkowych. Także "Wishmaster", najnowsze dzieło sympatycznych Finów (i boskiej Tarii) już pokazuje swój olbrzymi potencjał. O tym w rozmowie z głównym kompozytorem i tekściarzem, a także "parapeciarzem", czyli Tuomasem

MH: Oczywiście, na wstępie musze pogratulować wspaniałego albumu, jakim jest "Wishmaster". To naprawdę wspaniałaa płyta!

T: Och, bardzo dziękuję

MH: Mimo że ukazała się wasza nowa płyta, wszyscy żyją jeszcze sensacyjną informacją o tym, że o mały włos, a Nightwish wystąpiłby w festiwalu Eurowizji. Tak się jednak nie stało...

T: Faktycznie, byliśmy nominowani wraz ze "Sleepwalker" do tego festiwalu, jednak w finałach, które odbyły się w naszym kraju zajęliśmy trzeci miejsce. Mieliśmy za sobą publiczność i słysząc po jej reakcjach balansowaliśmy pomiędzy pierwszym a drugim miejscem. Zostaliśmy jednak odrzuceni przez jury, co było dla nas dosyć zaskakujące. Ludziom też ten wynik się nie podobał, gdyby to publika wybierała przedstawiciela, mielibyśmy bardzo duże szanse, było minęło...

MH: Wiesz, może to nawet dobrze "Sleepwalker" mógłby komuś na Eurowizji zrobić fizyczną krzywdę...

T: Ha, ha, ha, nic z tego. W normalnej wersji płytowej ten numer by nie przeszedł, nagraliśmy więc dwie wersje "Sleepwalker", jedną specjalnie na potrzeby tego festiwalu. Umieszczona została ona na singlu, a nagrań dokonaliśmy w Londynie pod czujnym okiem Merva de Peyerina. Nie brzmi ona tak ciężko, ponieważ obcięliśmy jej nieco linii, zachowała jednak klimat naszych kompozycji. Ta, która znalazła się na "Wishmaster" jest zdecydowanie cięższa...

MH: Wiem, że wasz poprzedni album doczekał się w Finlandi statusu złotej płyty. To wielki osiągnięcie, jak myślisz, co spowodowało tak wielką popularność waszej płyty

T: Myślę, że jest kilka przyczyn. Pierwszą z nich jest to, że znaleźliśmy się w odpowiednim czasie i odpowiednim miejscu. Melodyjny metal przeżywa w Finlandii swą drugą młodość już od kilku lat, dlatego warunki jak widzisz nam sprzyjają. Drugim z powodów jest to, że chyba wyszliśmy z czymś nowym i świeżym. Zawsze, kiedy słuchasz muzyki, oczekujesz czegoś, co spowoduje ożywienie, czegoś, czego jeszcze nie słyszałeś. Myślę że Nightwish gra właśnie w ten sposób, świeżo, melodyjnie i, co również ważne bardzo chwytliwie. Tego typu drogę obraliśmy już na naszej pierwszej płycie i konsekwentnie to rozwijamy. Myślę, że jesteśmy dosyć oryginalnym zespołem, który został przez kogoś zauważony, mamy też trochę szczęścia. Myślę, że to główne powody...

MH: Chyba nie każdy młody zespół w Finlandii dostaje złoty krążek? Ilu grupom się to ostatnio udało?

T: Nie, faktycznie nie ma zbyt dużo zespołów, którym udało się to osiągnąć. Jednym z nich jest Stratovarius. Jest kilka zespołów, które są bardzo blisko tych liczb, jak choćby Sentenced, Sonata Arctica, Children Of Bodom...

MH: A Him?

T: Him ma platynę...

MH: Opss... Nieźle...

T: Nieźle... Ach, musze ci powiedzieć, że "Wishmaster" już teraz także wywalczył sobie status złotej płyty w Finlandii...

MH: Już?

T: Tak, w trzy tygodnie. Byliśmy na pierwszym miejscu sprzedaży przed bodaj dwa tygodnie, to jest szaleństwo!

MH: Teraz mnie zatkało!

T: Mnie też zatkało jak się dowiedziałem, to po prostu niesamowite!

MH: A więc gratulacje! Teraz jednak porozmawiajmy o tej płycie. Już na samym początku można sobie uświadomić, że jest to płyta tak bajkowa i piękna jak dwie poprzednie. Choćby ze względu na tytuł i okładkę "Wishmaster"...

T: W istocie, jest jeszcze bardziej bajkowa. Wiesz, mam wrażenie, że nie żyję w tej zimnej rzeczywistości, uciekam często w świat, który sam sobie stworzyłem. Myślę że każdy ma taki swój prywatny azyl, każdy z nas jest panem swoich pragnień i snów, swojego życia. Mało kto chce podporządkować się codzienności. Choćby sukces Nightwish jest dla mnie doskonałym tego przykładem. Historia, która opowiedziałem na "Wishmaster" jest naprawdę niesamowita i ciężko cokolwiek w niej przewidzieć. Nie chcę ci opowiadać o co tam chodzi, po prostu przeczytaj ją.

MH: Jednego jestem pewny, to bardzo "magiczna" płyta...

T: Bez wątpienia. Nie chcieliśmy tą płytą stworzyć czegoś nowego, myślę że udało nam się wywalczyć coś, co określa nasz własny styl, teraz zaś chcemy go udoskonalać. Myślę że ta płyta jest bardziej emocjonalna, uczuciowa i magiczna niż na przykład "Oceanborn". Dziś, gdy słucham "Oceanborn" myślę, że jest zbyt chłodna, zbyt techniczna, "Wishmaster" zaś jest albumem niezwykle ciepłym.

MH: Nie mogę się z tym do końca zgodzić, uważam że wasze poprzednie dwa albumy nie ustępują nowemu dziełu. Owszem "trójka" jest bez wątpienia najbardziej dojrzała, co nie oznacza, że "Angels Fall First" i "Oceanborn" są słabsze...

T: To prawda, widać że Nightwish rozwija się w tym samym, jednym, precyzyjnym kierunku. Nagraliśmy trzy dobre płyty. "Wishmaster" jest kolejnym, małym krokiem naprzód. Większy przełom towarzyszył nam w chwili tworzenia �Oceanborn�, to był spory przełom w naszej karierze. Osobiście uważam że "Angels Fall First" był dobrym materałem przygodę z Nightwish. Myślę, że ta płyta jest również niezwykle ciepła. "Oceanborn" jest również bardzo dobrą płytą, brak jej jednak nieco uczucia, atmosfery...

MH: Z tym się zgadzam!

T: ...Każdy ma prawo (śmiech), uważam że trochę przesadziliśmy z technicznym podejściem do tych utworów. Nie zawsze wychodzi to muzyce na dobre. Ale to moja prywatna opinia.

MH: Lubiłem na "Oceanborn" przede wszystkim tych kilka, kipiących folkiem utworów. Tego zabrakło na "Wishmaster", nie sądzisz?

T: Nie wiem, naprawdę. Nie zastanawiam się nad tym w chwili, gdy piszę muzykę. Robię to, co czuję, nie potrafię w inny sposób pisać kawałków. Nie mówię sobie "OK., ten numer będzie folkowy...". Faktycznie, na "Wishmaster" nie tak wiele elementów muzyki folk jak na "Oceanborn", ale tak po prostu się stało.

MH: Nagrań dokonaliście w tym samym studio, w którym powstały dwa pierwsze albumy, czyli Finvox Studio. Myślę, że zbliżacie w tym względzie do ideału, brzmienie Finvox doskonale pasuje do waszej muzyki, jest przede wszystkim czyste a zarazem niezwykle selektywne..

T: Tak, zgodzę z tym. Nasz styl wymaga obu tych elementów, a w Finvox można to uzyskać. Poza tym to brzmienie jest dość unikalne. Nie wszystkie jednak produkcje Finvox przypadają mi do gustu, czasem brzmienia które stąd wychodzą, są zbyt miękkie, brak im agresywności. Na potrzeby naszej muzyki jest to bardzo dobre studio...

MH: Oraz bardzo drogie...

T: Tak, Finvox jest cholernie drogie, ale jest najlepsze w Finlandii. Muszę dodać, że "Wishmaster" był nagrywany w połowie w bardzo małym studio, tam nagraliśmy mnóstwo gitar i klawiszy, w Finvox powstały bębny i wokale, także miksów dokonaliśmy w Finvox.

MH: Na "Wishmaster" pojawił się gościnnie między innymi chłopięcy chór, możesz powiedzieć o tym kilka słów?

T: Tak, najpierw muszę jednak wspomnieć o człowieku, który pomagał nam również przy okazji poprzednich albumów. Nazywa się Esa i zagrał na "Wishmaster" kilka wspaniałych partii fletu. To nasz dobry kumpel i pomaga nam od czasu do czasu. Poza tym w "The Kinslayer" zaśpiewał facet z Babilon Whores. Chór który nam pomógł, a o którym wspomniałeś składał się z pięciu osiemnastoletnich chłopców, dzięki którym kilka naszych utworów zyskało nieco siły i bombastycznej atmosfery.

MH: Przez to wasz album stał się jeszcze bardziej klasyczny, w ogóle w twórczości Nightwish słychać sporo elementów i aranży typowo klasycznych. Jesteś głównym kompozytorem tych utworów, skąd czerpiesz wibracje?

T: Muszę wspomnieć tu bez wątpienia o muzyce filmowej, która ociera się o klasykę a którą jestem zafascynowany. Dlatego właśnie tak rozległe, przestrzenne klimaty możesz odnaleźć w naszej muzyce. Każdy nasz utwór mógłby być przez to soundtrackiem do jakiegoś króciutkiego filmu.

MH: Powróćmy do płyty, zdążyliście już przyzwyczaić słuchaczy do bardzo melodyjnej, dynamicznej muzyki. Taki też jest album "Wishmaster", jednak bez wątpienia to wspaniały głos Tarji jest głównym elementem waszej muzy. Gzie ona nauczyła się tak śpiewać?

T: Aktualnie studiuje ona w Sybilius Academy, to taka uniwersytecka szkoła muzyczna w Finlandii. W tej chwili nie ma jeszcze pełnego wykształcenia muzycznego, jednak pewnego dnia stanie się profesjonalną śpiewaczką operową. Właściwie tematem jej studiów jest muzyka sakralna...

MH: Nieźle...

T: Tak (śmiech), myślę że przyda się to Nightwish w przyszłości, interesująca kombinacja, nie sądzisz?

MH: Tak, bez wątpienia... Skoro już jesteśmy pewni sukcesu "Wishmaster", to może czas wspomnieć o twoich oczekiwaniach w związku z tą płytą?

T: Jedynym czego oczekuję jest satysfakcja, która płynie we mnie w chwili, gdy słucham naszych nagrań. To wszystko, na czym mi zależy. Oczywiście, chciałbym by "Wishmaster" osiągnął jeszcze większy sukces niż "Oceanborn", jednak to jednak będzie - pokaże czas.

Dzięki Lonely Soul
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Vanilla Sky Strona Główna -> Wywiady, artykuły Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island