Tuomas Teraz Rock lipiec 2006

czarnycharakter

[link widoczny dla zalogowanych]

Podobno koncert , który możemy obejrzeć na DVD "End of an era" jest według ciebie najlepszym, jaki kiedykolwiek zagraliście. Co sprawiło, że był czymś tak szczególnym?

To był nasz ostatni koncert na trasie, która trwała około półtora roku. Czyli było dużo emocji. A poza tym wszystko tego wieczoru układało się niemal idealnie. Mieliśmy doskonały kontakt ze sobą na scenie, publiczność była po prostu fantastyczna. Wprowadziliśmy wiele nowych bajerów, jak ekrany projekcyjne, rózne efekty piortechniczne, kilka dodatkowych, fajnych świateł. Poza tym pierwszy raz na żywo wykonaliśmy piosenkę "Creek Mary's Blood" z indiańskim chórem...

Dodatkiem jest 55-minutowy film.

Film dokumentalny zatytułowany "A Day Before Tomorrow". Dwa tygodnie przed ostatnim koncertem, gdy graliśmy jeszcze w Ameryce Południowej, towarzyszyło nam dwóch miłych jegomości z fińskiej ekipy telewizji. Ich zadaniem było nakręcenie filmu na nasz temat. Rzecz powstała, ale nigdy nie została pokazana. Ktoś wpadł, więc na pomysł, aby dołączyć ten materiał do DVD. Film pokazuje nas poza sceną i podczas występów, nie ma w nim żadnych pikantnych szczegółów. Przedstawia zespół w pewnej specyficznej sytuacji i pewnie trochę widać, że jesteśmy zmęczeni całym tym zamieszaniem z Tarją.

W wywiadzie udzielonym nam dwa lata temu mówiłeś o tarji jako o bliskiej przyjaciółce...

Nie jesteśmy przyjaciółmi. Dla mnie osobiście to najsmutniejszy aspekt rozstania z Tarją; straciłem bliską mi osobę.

Jesteś zły, że tak to się potoczyło?

Nie, nie ma we mnie złości. Jest coś pomiędzy rozczarowaniem i frustracją. Wiele bym dał za to, by do tego nie doszło.

Czy brak Tarji w zespole nie odbije się na popularności?

Gdy przestają się układać stosunki między ludźmi trudno myśleć o popularności czy sukcesach. Jest źle, nie czujemy się dobrze w tym składzie i trzeba to zmienić, gdyż w inny razie nie przyniesie to nic dobrego, ani konstruktywnego.

Jak byś opisał erę w historii Nightwish, która właśnie się zakończyła?

Ten okres to spełnienie najskrytszych marzeń. Wszystko, co się w tym czasie wydarzyło, to niebiańskie doświadczenie. To był najlepszy okres mojego życia, wspólne chwile z muzykami, technicznymi, naszymi fanami. To wszystko było fantastyczne. Oprócz ostatniego roku, który był piekłem.

Masz wizję dnia jutrzejszego Nightwish?

Myślę pozytywnie o przyszłości. w zasadzie mam skomponowany cały materiał na nową płytę. Co prawda nie znaleźliśmy jeszcze nowej wokalistki,ale poszukiwania trwają. Jestem przekonany, zę gdzieś jest dziewczyna, która doskonale pasowałaby do naszego zespołu. W pewnym sensie zaczynamy wszystko od początku, co jest ekscytujące. Wiem, że będzie grupa fanów, która zapewne nigdy nie zaakceptuje nowego oblicza Nightwish. Ale nie mamy na to wpływu. jedyne co możemy zrobić, to tworzyć najlepszą muzykę, na jaką nas stać.

A nie myślałeś o męskim głosie? Marco nieźle sobie radzi jako wokalista.

Nie, to by się nie sprawdziło. Marco rzeczywiście śpiewa bardzo dobrze, lubię go słuchać. Ale Nightwish to zespół, w którym zawsze śpiewać będzie kobieta. Taką mam wizję tego zespołu i chciałbym, aby tak pozostało.

A jednak sam śpiewałeś kiedyś w Nightwish...

Owszem, na pierwszym albumie, ale to było wielkim nieporozumieniem. Nie lubię śpiewać i tak naprawdę nie umiem tego robić.

Dlaczego zdecydowaliście się na poszukiwanie nowej wokalistki za pomocą strony internetowej, wśród amatorów?

Podjęliśmy tę decyzję w październiku, gdy po całym zamieszaniu opadł już kurz. Zanim to zrobiliśmy, przesłuchaliśmy setki demówek, które napływały do nas przez cały czas. Ale problem w tym, że większość osób myślała,że szukamy głosu podobnego do Tarji, a niekoniecznie szukamy śpiewaczki operowej (śmiech).